Dzisiaj nastawiłam budzik na godzinę 6.30, żeby przed pracą zdążyć ze wszystkim. Przestawiałam go chyba 3 razy, ale i tak nie pomogło, wstałam niewyspana, zmęczona i zła, czyli bez zmian ;) Staram się zrobić wszystko, co mam w planie, ale nie wiem, czy się wyrobię ;) Najważniejsze punkty odhaczone. Zakupy zrobione, więc chyba nie jest źle. Zrobiłam sobie mały prezent przedurodzinowy i mam nadzieję, że zakup udany- wszystko pokażę pewnie w przyszłym tygodniu :)
Lubicie polskie produkty? Ja tak i niekoniecznie musi to być wysoka półka cenowa. Wcale nie uważam, że przysłowiowe 'tanie mięso psy jedzą'. Są produkty, które można kupić za kilka złotych i są równie dobre, a czasami lepsze niż te drogie. Czy tak jest tym razem?
Uroda
Melisa- mleczko i tonik bezalkoholowy
cena/pojemność: 8zł/200ml(każdy)
Ten zestaw przywiozłam ze spotkania blogerek i początkowo odłożyłam z myślą, że komuś go oddam. Czemu? Nie wiem, Bo zbyt proste opakowanie? Wygląd tak zwyczajny, bez szału to pewnie nic nie warte? Chyba tak myślałam.
Opakowania są bardzo proste, plastikowe buteleczki, zamykane na zatrzask, te same etykietki. Drobne różnice- tonik ma przezroczystą butelkę i zielone zamknięcie, a mleczko wystylizowane na biel. Nawet opis z tyłu niemal identyczny.
Przyszedł czas, że musiałam coś zabrać do Rzeszowa, bez sensu kupować kolejne opakowania, skoro mam ich sporo- no dobra bez zastanowienia wzięłam te produkty. W końcu do zmycia wystarczą, a i tak poprawię żelem.
Skóra jest czysta, odświeżona i gładka- można iść spać albo przejść do kolejnych etapów, czyli peelingu i maseczki.
Oba produkty pachną podobnie- świeżo, ziołowo, ale nie jest to zapach suszonych ziół. Coś bardziej, jak trawa i świeże liście- wiem dziwne skojarzenia, ale takie miałam wrażenie. W tej chwili już się przyzwyczaiłam i nawet nie czuję. Używam ich już prawie dwa miesiące i zużyłam ok 1/3 opakowania, więc są wydajne. Oczywiście przy moim makijażu wystarczy niewielka ilość to też trzeba wziąć pod uwagę.
Czy polecam? Spróbować warto. Skończę te opakowania i przemyślę, czy są warte kupienia. Na chwilę obecną nie kupiłabym ich. Tak, jak pisałam- swoje zadania spełniają, ale jakiegoś efektu wooow nie było. Nie zachwyciły mnie, ale też nie zraziły. To raczej jedne z tych przeciętnych produktów. Cena chyba adekwatna do jakości.
Nie skreślam ich, bo czego można oczekiwać po produktach do demakijażu? Oczyszczenia to jasne- tu niby ok, chociaż gdybym nie musiała trzeć oczu, albo nie było lepkiej warstwy... albo cokolwiek co by je wyróżniało. ;)
Znacie te produkty?
Hmmm... No nie wiem. Muszę przemyśleć czy kupić. :)
OdpowiedzUsuńdo demakijażu wolę używać płyny micelarne lub dwufazowe niż mleczka,nigdy nie miałam niczego tej marki
OdpowiedzUsuńja z kolei dwufazowych nie znoszę
UsuńPrzyznaję na tonik mogła bym się skusić, czemu nie. Nawet kilka razy przechodziłam koło stoiska z tymi właśnie produktami Melisa i tak sobie zerkałam, ale jakoś nie skusiłam się na żaden.
OdpowiedzUsuńMiło wspominam ten tonik :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych produktów.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać tego produktu ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńMiałam krem tej firmy, ale zapach bardzo mi przeszkadzał, więc poleciał w świat :D
OdpowiedzUsuń