Dzisiejszy post ma spore opóźnienia związane głównie z brakiem czasu, albo raczej sprzętu. Nie jest łatwo zrobić nierozmazane i prawie wyraźne zdjęcia telefonem, ale starałam się.
Tak, jak wspomniałam, zmieniam formę denka. U mnie będzie się ono pojawiać, co 2 miesiące(ze względu na brak dostatecznej ilości szafek, pudełek itp moje zasoby ulegają obkurczeniu, a co za tym idzie, mniejsze zużycia). Oprócz tego zamiast podziału na poszczególne części ciała, zastosowałam podział na produkty, które kupię, może lub nie kupię ponownie. Według mnie będzie to bardziej przejrzyste.
Przejdźmy do rzeczy:
KUPIĘ PONOWNIE:
1.
Eveline Złoty peeling-masaż drenujący >>recenzja<< przypadł mi do gustu i mam ochotę na kolejny
2.
Joanna Fruit Fantasy Gruboziarnisty peeling do ciała `Soczysta malina` >>recenzja<< kolejny peeling, który pokochałam od samego początku
3.
Eveline Nawilżający płyn micelarny 4 w 1 >>recenzja<< najdelikatniejszy płyn, jaki miałam, który nie podrażnia oczu,a dobrze usuwa makijaż
4.
Alpicort E- płyn na skórę zapobiegający wypadaniu włosów. Nie należy do najtańszych, ale jako jedyny pomógł mi. Chwilowo czekam na wyniki badań i 'opinię', ale mam zamiar poprosić o kolejną receptę.
5.
olejek rycynowy- świetnie sprawdzał się w odbudobie paznokci i przy wzroście brwi, niestety zbyt długo leżał nieużywany
6.
Cerutin- witaminki, którymi faszerowałam się w okresie jesienno-zimowym i (odpukać) podłapałam jedynie zapalenie krtani, ale za to obeszło się bez przeziębień
7.
Miss Sporty, Pump Up Booster Mascara >>recenzja<<- tusz, który zachwycił mnie swoją szczoteczką i efektem na rzęsach, a przy tym kosztuje grosze
8.
Bell Tusz pogrubiający do rzęs >>recenzja<< kolejny tusz za grosze z silikonową szczoteczką, dający ładny, naturalny efekt
9. Korektor Bell >>recenzja<< wydłubałam go do ostatniego grama, najlepszy, jaki miałam i ku mojej rozpaczy, nigdzie już nie można go dostać
10. maseczki Dermo Minerały- świetnie ściągają i matują skórę
11. Baylla maska wybielająca w płacie- napiszę o niej nideługo
12. płatki kosmetyczne Carrefour- nieźle się sprawdzają, porównywalne do biedronkowych, jak nie lepsze
MOŻE KUPIĘ:
13.
Epiclear serum przeciwtrądzikowe >>recenzja<< mam co do niego mieszane uczucia, lubiłam używać, ale specjalnie mnie nie zaskoczył działaniem
14.
Plusssz żelazo- ze względu na jego brak, czasami sięgam po różne suplementy, ale czy do tego wrócę- nie wiem
15.
Avon- mgiełka do ciała granat- długo używałam i bardzo lubiłam, ale z czasem wydała mi się zbędna, więc skończyłam i na razie nie planuję ponownego zakupu
16.
Balea- żel do ciała o zapachu pomarańczy- lubię firmę, kosmetyki, zwłaszcza żele, ale ten niespecjalnie mi się podobał
NIE KUPIĘ:
17.
Mariza krem do rąk- nawilżenie krókotrwałe, pozostawał tłusty film na skórze, początkowo lubiłam go, a z czasem zaczął mi przeszkadzać
18.
Radical-Szampon do włosów zniszczonych i wypadających ze skrzypem polnym >>recenzja<< jedno wielkie poplątanie i zero efektów
19. Maybelline wodoodporny tusz pogrubiający do rzęs- aż wstyd się przyznać, ile przeleżał na półce. Kupiony z myślą o wakacyjnych kąpielah na basenie. Super szczoteczka i.. to tyle. sklejał rzęsy, w kontakcie z wodą stawały się nienaturalnie powykrzywiane, a zmycie go było istnym horrorem.
20.
Oriflame żel wysuszający wypryski Pure Skin SOS Deep- średnio radził sobie z problemami, a dodatkowo pozostawiał na skórze powłoczki, które wyglądały nieestetycznie
I tak oto dobrnęłam do końca, nawet nie wiedziałam, że tyle to zajmie.
Mam wielki plan zrobić dziś coś pożytecznego przed wyjściem na praktyki, więc oby nie zabrakło motywacji :)
Pozdrawiam, Gabi K:*